Prawdopodobnie, po napadzie Kim Kardashian w stolicy Francji, teraz nie ma człowieka, który by nie słyszał o Pascalu Duvier. To był jego pierwszy zaczął podejrzewać, co stało się z gwiazdą telewizji i jego klientem. 3 miesiące po ataku Pascal postanowił przerwać milczenie i udzielił krótkiego wywiadu na temat tego incydentu zagranicznej publikacji.
Po tym, jak Kim Kardashian wrócił do siebie po ataku w hotelu stolicy Francji, dała pozwolenie na opublikowanie zeznań na temat napadu i wróciła do pracy. 36-letnia telediva wyruszyła na podbój Dubaju, gdzie, dzięki swoim wyzywającym strojom, wywołała falę nieporozumień wśród mieszkańców.
Najwyraźniej był to znak, aby przerwać ciszę. Ten, który miał chronić Kim i nie opuszczać jej przez chwilę, postanowił powiedzieć mu, co o tym sądzi. Takie były słowa z wywiadu Pascala:
"Przyszedłem do studia, aby podzielić się moją wizją kradzieży, ale zacznę od innej. Jestem osobą, która nie jest przyzwyczajona do rozumowania na temat "Co by było, gdyby tak się nie stało", "Co by było, gdybym tego nie zrobił" itp. Wszystko już jest zrobione i dlatego konieczne jest kontynuowanie tego. Wierzę, że w życiu jesteśmy przypisani do jednego lub drugiego testu i naszym przeznaczeniem jest przekazywanie ich. Nie byłoby rabunku, było konieczne, coś innego, itp. Życie jest rodzajem łańcucha: zmieniasz jedno łącze, ale następna rzecz pozostaje. Teraz zadają mi mnóstwo pytań o to, co myślę o zbrodni. Uważam, że to jest przywilej policji polegający na szukaniu gangsterów i karaniu ich. Nie chcę dotykać tego tematu. Poza tym wszyscy zastanawiają się, czy teraz pracuję dla Kardashian. Nie chcę o tym rozmawiać, ponieważ moi klienci muszą. Mogę powiedzieć, że dla mnie absolutnie nie ma znaczenia, z kim pracować. Jestem gotowy współpracować z różnymi ludźmi i zawsze jestem otwarty na dialog i nowe wyzwania. "
Przypomnijmy, że świecka lwica przybyła do Paryża w październiku zeszłego roku, aby odwiedzić pokazy nowych kolekcji znanych marek podczas Tygodnia Mody. Pascal Duvier, który był uważany za osobistego ochroniarza gwiazdy telewizyjnej, zawsze tam był i całkiem dobrze wykonywał swoje obowiązki. Dopiero wieczorem 3 października siostry Kim, które również były w tej metropolii, poszły na imprezę klubową, prosząc Pascala, by im towarzyszył. Kim zgodziła się odejść, a tego wieczoru nastąpił napad.