Stało się wiadomo, że słynny brytyjski aktor Ian McKellen, który zasłynął z roli czarownika Gandalfa, jednocześnie odmówił dużej opłaty za pracę na prywatnej imprezie. To dlatego, że artysta nie chciał grać roli "błazna dworskiego".
I tak było: Pan McKellen dostał licencję, która pozwoliłaby mu oficjalnie potwierdzać małżeństwa. Zrobił to nie w celach komercyjnych, ale aby jego bliski przyjaciel i kolega w filmie "X-Men" Patrick Stewart mógł poślubić ukochanego piosenkarza Sunny Ozella. Wesele gwiazd było szeroko komentowane w prasie, więc dowiedział się o tym miliarder Sean Parker.
Nie ksiądz, ale magik Gandalf Grey!Planował wziąć ślub w tym czasie i chciał zorganizować ceremonię po prostu oszałamiającą, ubraną w kostium w duchu "Władcy Pierścieni". Bogacz zwrócił się do pana McKellena z kuszącą propozycją. Miliarder obiecał aktorowi 1,5 miliona dolarów (!!!) na wypełnienie obowiązków związanych z rejestracją małżeństwa.
I aktor, zgodził się, ale kiedy dowiedział się o jednym małym, ale znaczącym szczególe, natychmiast odmówił! Chodziło o to, że Ian musiał przyjechać na wesele w kostiumie Gandalfa i poślubić miliardera z panną młodą w ten sposób. Właściciel Złotego Globu nie mógł do tego dojść.