Rozstanie z Mel Bee i Stephenem Belafonte, które stały się najbardziej rozwodowym rozwodem w wyjeździe, zbliża się do rezolucji prawnej. Byli małżonkowie, którzy oskarżali się nawzajem o wszystkie grzechy śmiertelne, osiągnęli kompromis w ważnych sprawach poza murami sądu.
Łzy Angeliny Jolie i Brada Pitta, Johnny'ego Deppa i Amber Heard już nie wydają się tak dramatyczne po rozwodzie Mel B i Stephena Belafonte, którzy są małżeństwem od 10 lat. Mówimy o regularnej przemocy fizycznej i psychicznej, niewierności, przymuszaniu do seksu grupowego i wiele więcej na ten temat.
Od marca 2017 r. Były uczestnik Spice Girls i producent filmowy udowodnił swoją sprawę podczas procesu, walcząc o opiekę nad ich wspólną córką i dzieląc się majątkiem.
Pewnego dnia delikatna sprawa przeniosła się ze ślepego zaułka. Melanie Brown i Stephen Belafonte zawarli umowę, uzgadniając główne punkty rozwodu, podpisując wstępne porozumienie.
Według informacji poufnych, ziarno pieprzu, które chciało samodzielnie pozyskać 6-letnią Madison, zgodziło się na wspólną opiekę, w której żadna ze stron nie zapłaciła pozostałych alimentów za utrzymanie córki.
Mel Bi zamierza również zapewnić wsparcie finansowe byłemu małżonkowi w postaci miesięcznych płatności przez trzy lata po rozwiązaniu małżeństwa. Kwota, którą otrzyma Belafonte, nie zostanie ogłoszona. Wcześniej domagał się od byłej żony małżeńskich płatności w wysokości 40 tysięcy dolarów miesięcznie.
Stephen będzie mógł odebrać swoje rzeczy osobiste z domu rodzinnego i zobowiązał się do usunięcia wszystkich oryginałów i kopii, które zagrażają filmom i zdjęciom Melanie.