Na palcu Mariah Carey znów błyszczy drogi pierścionek, który australijski miliarder James Packer zaprezentował amerykańskiemu piosenkarzowi w środku ich romansu z propozycją ręki i serca.
W zeszłym miesiącu James Packer, w wywiadzie mówiącym o swoim związku z popową divą Mariah Carey, nazwał swój ekscytujący 18-miesięczny romans "wielkim błędem". Jednak oczywiście piosenkarka sama nie zgadza się z tym sformułowaniem ...
W sobotę wieczorem Cary trafił w obiektywy reporterów w Nowym Jorku. 47-letnia gwiazda, ubrana w jasny, leopardowy garnitur od Roberta Cavalliego, wybierała się na Beacon Theatre na jej świąteczny program.
Mariah czuła się dobrze w tłumie, który otaczał jej dziennikarzy. Rozumiejąc, że została zastrzelona, piosenkarka, jakby celowo, wystawiła masywny pierścionek z 30-karatowym diamentem na środkowym palcu prawej ręki.
Packer złożył oferty Carey w styczniu 2016 r. Podczas romantycznej kolacji w Nowym Jorku. Hojny biznesmen nie oszczędzał prezentu dla swojej ukochanej, dając jej pierścionek wart 7,5 miliona dolarów. Jednak wesele nigdy nie miało miejsca. Gołębie uciekły w październiku ubiegłego roku z inicjatywy Jamesa, który był dość zmęczony rozgłos panny młodej i jej wygórowanych wydatków, które sponsorował.
Wściekły Mariah nie tylko zatrzymał pierścionek zaręczynowy, ale zażądał 50 milionów dolarów od byłego chłopaka za moralne szkody. Zupełnie apetytowi piosenkarze nie byli usatysfakcjonowani, ale w zeszłym tygodniu wciąż przez sąd otrzymali odszkodowanie w wysokości 10 milionów dolarów.