To, że kręcenie filmu "Made in America" w 2015 roku zabiło dwóch pilotów, publiczność nieco zapomniała. Jednak krewni zmarłych nie zamierzali się poddać. Planują pozwać Toma Cruise'a i reżysera filmowego Douga Limana, ponieważ są pewni, że obaj filmowcy są zaangażowani w tę tragedię.
A teraz wszystko o porządku. Podobno w życiu aktora Tom Cruise nie przyszedł do najprostszych czasów. Przypomnijmy, że stosunkowo niedawno gwiazda Hollywood ucierpiała podczas strzelaniny, wykonując skomplikowaną sztuczkę podczas pracy nad "Mission Impossible-6". Po tych wiadomościach w prasie pojawiła się informacja, że rodziny martwych pilotów przygotowały pozew przeciwko Cruzowi i dyrektorowi niefortunnego obrazu "Made in America". Krewni i prawnicy zdołali zebrać dowody, że to Cruz miał bezpośredni związek ze śmiercią dwóch pilotów i zranieniem innego kaskadera, który mimo że przeżył, pozostał sparaliżowany.
Niebezpieczne zaniedbanie lub przestępcza pewność siebie?Kłopot nastąpił podczas wykonywania skomplikowanej sztuczki powietrznej. Oczywiście, udowodnienie zaangażowania Toma Cruise'a w to jest dość trudne, ale nie bez powodu prawnicy jedzą swój chleb. Udało im się ustalić, że aktor, będąc doświadczonym pilotem, musiał przewidzieć wynik "stromego szczytu".
Chodzi o to, że piloci byli mocno naciskani, a Cruise i reżyser zażądali, aby powtarzali triki niezliczoną ilość razy, dosłownie do wyczerpania. Piloci wielokrotnie mówili o przeciążeniu, braku odpoczynku. Ponadto czekali na "improwizację"!
Ekipa filmowa chciała, aby piloci wymyślali coraz więcej postaci, które mogłyby wpaść w wyobraźnię kinomanów.
To nie są puste słowa. Istnieją dowody z dokumentów: 2 dni przed wypadkiem producent filmu odwołał się do firmy ubezpieczeniowej z raportem, w którym wskazano na nieuzasadnione zagrożenia wywołane przez niebezpieczne akrobacje, które skomponował Tom Cruise.
Stary "rocznik" samolot nie mógł wytrzymać takich obciążeń i rozbił się po ostatnim "spinie". Wszystko to działo się w niesprzyjających warunkach pogodowych na górzystym terenie, nieznajomym dla pilotów.
Ostatnim argumentem są dzienniki zmarłego, w którym mówi o swoim najnowszym projekcie jako o "najbardziej szalonych strzelaninach w jego życiu".
Jeśli chodzi o pozew, sam Tom Cruise nie został jeszcze poinformowany.