Urodziny Angeliny Jolie w Nowym Roku z dziećmi zostały przyćmione przez troskę o zdrowie 11-letniego Shiloha, który został poważnie ranny przez snowboard.
Pierwsze biologiczne dziecko Angeliny Jolie i Brada Pitta, które podzieliły się w 2016 roku po 12 latach związku, Shylo Jolie-Pitt, nie tylko ubiera się jak chłopiec, ale także zachowuje się jak chłopczyca. Krótko przycięta dziewczyna, której szafa nie ma żadnych sukienek, spódnic, butów, lubi wspinać się na drzewa, może jeść smażone tarantule bez problemów i lubi sporty ekstremalne, w tym snowboard.
Reszta rodziny Jolie-Pitt na Jeziorze Tahoe w Kalifornii, gdzie Angelina poszła, zabierając dzieci bez Brada, prawie skończyła się tragedią. Rozbijając się na desce snowboardowej w górach Sierra Nevada, Shilo upadła bezskutecznie na prawym ramieniu, prostując ramię.
Zgodnie z tą poufałą informacją, Jolie martwiła się oczywiście o córkę, która otrzymała pierwszą pomoc na miejscu, ale była miła dla lekarzy. Shiloh spędził kilka dni w szpitalu pod nadzorem lekarzy, po czym 42-letnia Angelina, 16-letni Maddox, 14-letni Pax, 13-letnia Zahara, 11-letnia Shylo i 9-letnia bliźniaczka Knox i Vivien wrócili do Los Angeles, gdzie aktorka reprezentowała swoją pracę filmową "Najpierw zabili mojego ojca" podczas rozdania nagród Złotego Globu 2018.
Pewnego dnia paparazzi schwytali Shilo na ulicach dzielnicy Los Feliz. Niezależna dziewczyna, dokonawszy zakupów, opuściła sklep Wacos. Prawa ręka jego córki Jolie i Pitta była mocno zabandażowana i gejowska na bandażu.