Każdego dnia na łamach tabloidów pojawiają się nowe informacje o interesującej sytuacji księżnej Cambridge. Dosłownie, każdy najmniejszy szczegół trzeciej ciąży wysoko postawionej osoby jest interesujący dla jej fanów i prasy. Któregoś dnia okazało się, że Kate Middleton wyraziła stanowcze pragnienie rozwiązania problemu w jej rodzimych murach, w Pałacu Kensington, a nie w szpitalu.
Artykuł poświęcony tej okazji informacyjnej pojawił się na łamach The Daily Mail. Reporterom udało się dowiedzieć, że Kate poprosiła ją o możliwość porodu w domu, kiedy nosiła księżniczkę Charlotte. Ale potem otrzymała silną odmowę. Wygląda na to, że tym razem żona następcy tronu pójdzie do końca.
Dlaczego Kate tak stara się o dostawę do domu? Jak wiadomo, w Wielkiej Brytanii każda kobieta, która wybiera taki sposób produkcji dziecka, otrzymuje pomoc finansową w wysokości 3000 £. Chociaż jest mało prawdopodobne, że mogłoby to skłonić Kate do tak niespokojnego kroku.
Chodzi o paparazziNarodziny syna i córki zostały przekazane żonie księcia Williama nie jest tak trudne, ale szum wokół prawnuków królowej mocno zirytował młodą matkę. Paparazzi byli na służbie w pobliżu szpitala, próbowali złapać Kate prawie na oddziale! Właśnie dlatego księżna chce zostać w pałacu.
Kolejna "premia" - komunikacja dzieci. Książę Jerzy i księżniczka Charlotte będą mogły odwiedzać noworodka już od pierwszych godzin życia.
Jeśli Kate przekonuje lekarzy i królową, aby dać jej możliwość porodu w domu, poprze starą tradycję panującego domu Wielkiej Brytanii.
Sama Elizabeth II urodziła czterech swoich spadkobierców poza szpitalem w Pałacu Buckingham. Jej chwalebna poprzedniczka, królowa Wiktoria, urodziła się w Pałacu Kensington.
Pozostaje tylko czekać na decyzję Eskulapa i królowej rządzącej.