Donald Trump powiedział, że nie będzie miał nic przeciwko, jeśli Lina Dunham, Whoopi Goldberg i Rosie O'Donnell wyemigrują do innego kraju, jeśli wygra wybory prezydenckie. Kandydat Partii Republikańskiej ogłosił to, wypowiadając się w talk show.
Nie wszystkie gwiazdy chcą widzieć 69-letniego Donalda Trumpa jako amerykańskiego prezydenta. Wcześniej Lena Dunham, Whoopi Goldberg i Rosie O'Donnell, omawiając sytuację polityczną, wyrazili swoją opinię, że przed ewentualnym zwycięstwem skandalicznego potentata w wyborach. Aktorki powiedziały, że nie mogą mieszkać w USA, jeśli Trump zostanie przywódcą kraju.
Według 29-letniego Dunhama nie są to puste groźby. Zastanowiła się nad wszystkimi opcjami i wybrała już kraj do przeprowadzki. Dziewczyna osiądzie w Vancouver w Kanadzie i studiuje rynek nieruchomości.
Jeśli chodzi o 60-letniego Goldberga, dodała z rozczarowaniem, że dla niej, tak jak dla Amerykanina, bardzo nieprzyjemne jest uświadomienie sobie, że niektórzy kandydaci zapominają o prawach, wolności wartości i wciągają USA w przeszłość. Ona nie chce przetrwać ucisku, jaki spadł na los jej przodków i być może nadszedł czas, aby opuścić jej dom.
W ten sposób Dunham i Goldberg opisali prawdopodobny ruch odrażającego miliardera, wchodząc na wystawę Fox & Friends. Według Trumpa pierwszym jest aktorka drugorzędna bez charyzmy, a emigracja Whoopi przyniesie korzyści całemu państwu. Taka perspektywa została bardzo zachęcona przez politykę, a on stanie się amerykańskim liderem i zapewni wszystkim obywatelom USA ogromną usługę.
W swoim przemówieniu Trump nie zapomniał o 54-letniej Rosie O'Donnell. Dodał, że po prostu "uwielbia" ją i chętnie się jej pozbędzie. Nawiasem mówiąc, w zeszłym roku podczas debaty, jako prawdziwy dżentelmen, nazwał popularnego gospodarza telewizyjnego "grubą świnią".