Szósty sezon projektu HBO "The Game of Thrones" dobiega końca. Widzowie telewizyjni są zachwyceni, - tak zabawny obraz, jaki producenci rozpieszczali po raz pierwszy.
Jednym z najbardziej ekscytujących i zapadających w pamięć epizodów był przedostatni epizod "Bitwa o bandytów", w którym bitwa pomiędzy Strażnikiem Północy a Johnem Snowem na zamku Winterfell jest pokazana w najdrobniejszych szczegółach.
Logistyka i liczbyFani sagi fantasy już wyrazili się w sieciach społecznościowych o swoich wrażeniach z filmu. W postach migają słowa "epicki", "wspaniały", "niewiarygodny". Widzowie nie grzeszą przeciwko prawdzie: za filmowanie 9. serii szóstego sezonu dyrektorzy potrzebowali aż 25 dni. W strzelaninie wzięło udział pięciuset aktorów statystów, 65 kaskaderów, 70 koni, 160 ton żwiru (do przygotowania miejsca bitwy) i około 700 członków załogi. Imponujące skale, prawda?
Mając to wszystko, musiał zarządzać reżyserem Miguelem Sapochnikiem (swoją drogą także wziął ostatni odcinek tego sezonu "Wiatry zimy"). Pan Sapocnik znany jest twórcom filmowym z niezbyt udanego thrillera The Rippers, a także z serii "Doctor House", "The Real Detective" i "Banshee".
Jeśli nie oglądałeś tej serii, postaramy się nie ujawniać szczegółów tej historii. Zwróćmy uwagę, że scena, w której John Snow dosłownie uderzył lawiną wrogiej kawalerii, została sfilmowana naprawdę bez cyfrowych technologii i efektów komputerowych!
Producent serialu David Benioff opisał tę scenę w następujący sposób:
"To, co zobaczyłeś na ekranie, to naprawdę cztery tuziny koni, które pędzą do Chin z pełną prędkością. I tak było, Camilla, członek naszej ekipy filmowej, która prowadzi sceny z końmi, nieustannie prosiła nas o skomponowanie dla niej trudniejszego zadania. Wynaleźli scenę bitewną z małym stadem. "Revelations od reżysera
Jednak wciąż w filmach z serii, a nie producent, ale reżyser to "pierwsze skrzypce", prawda? Miguel Sapochnik szczęśliwie podzielił się z Entertainment Weekly swoimi wrażeniami z pracy nad przedostatnim sezonem:
"Jeśli mówimy o" Bitwie Bastardów ", to z mojego doświadczenia wynika, że jest to najtrudniejsza praca związana z organizacją filmowania. Mieliśmy pewien budżet, poza tym nie miałem prawa wyjść. Ponadto sceny z końmi spowodowały wiele trudności. Zwierzętom trudno jest pozostać w jednym miejscu przez długi czas bez ruchu - zaczynają się denerwować, natura wymaga od nich ciągłej dynamiki i całego tego zapachu. Rozumiesz, co mam na myśli! ".
Aby walka wyglądała naprawdę przerażająco i dynamicznie, Sapochnik rozmieścił kamery w tłumie. Pozwoliło to uzyskać naprawdę ekscytujące ujęcia na wyjściu.
Przed rozpoczęciem pracy nad serialem reżyser oglądał wiele filmów wojskowych swoich kolegów, a ponadto ekipa filmowa przyglądała się pracom historycznym, które opisywały bitwy między wielkimi armiami. Największe wrażenie wywarła bitwa w Cannes i bitwa pod Agincourt.
Zainwestowanie w zaplanowany harmonogram nie było łatwe:
"Producenci powiedzieli mi, że muszę złapać wszystko w ciągu 12 dni. Ale naprawdę potrzebowałem 42 dni! Dzięki dzikim wysiłkom całego zespołu utrzymaliśmy się w ciągu 25 dni. "
Próby na planie inspirują niestandardowe ruchy reżysera.
"Padało przez trzy dni. A ziemia była tak bezwładna, że tłum w niej dosłownie utonął. Mieliśmy konkretny plan filmowania, ale nie mogłem kontynuować. Producenci dali mi pozwolenie na działanie w tych okolicznościach, a ja wykonałem ostatnią scenę w specjalny sposób. "
Chodzi o ramy, w których John Snow jest zaśmiecony ciałami dzikich zwierząt. Wygląda to bardzo imponująco, a jednocześnie udało się ominąć "małą krwią".