Pewnego dnia rodzina Toma Hardy'a przeżyła prawdziwą tragedię. Pies Woodstock, który był prawdziwym przyjacielem aktora, zmarł. Ta gwiazda z serii "Taboo" opowiedziała na swojej stronie w Tumblrze.
Jak się okazało, Woody był chory przez ostatnie sześć miesięcy i nie mógł poradzić sobie z chorobą. Teraz jest na niebie. Według Hardy'ego pies był prawdziwym członkiem jego rodziny. Artysta kilkakrotnie pojawił się w towarzystwie swojego zwierzaka, a nawet zabrał go na czerwony dywan. W sieci można znaleźć wiele zdjęć Woody'ego, ich Toma Hardy'ego, w mikroblogowaniu.
Sfrustrowany aktor napisał nekrolog poświęcony zmarłemu przyjacielowi, emocjonalny i wzruszający:
"Ten pies był prawdziwym aniołem. Jesteśmy razem przez długi czas i wspólnie przeszliśmy wiele testów. Moja żona Charlotte Riley włożyła wiele energii w rozwój Woody'ego, dużo pracy z nim. I kochał ją za to, podobnie jak jej własna matka. Magazyn Time zajął 73. miejsce w rankingu najbardziej wpływowych zwierząt. Uwielbialiśmy być fotografowani razem. "Niezastąpiona strata
Aktor wspomina, jak czworonożne zwierzę mieszkało z nim pod jednym dachem i twierdzi, że nigdy nie zapomni swojego zmarłego przyjaciela:
"Nadal był bardzo młodym psem - miał zaledwie 6 lat. Opuścił nas zbyt wcześnie. Moja rodzina została dosłownie zmiażdżona przez jego śmierć. Dla nas Woodstock był najlepszym towarzyszem, to po prostu idealny pies! Czuję, że nasze dusze są na zawsze razem, dziękuję, Woody, że nam zaufał! Zawsze będę cię kochać i pamiętać. Wierzę, że spotkamy się ponownie w niebie. "
Wówczas celebrytka opowiada historię jego znajomości z wiernym towarzyszem. Na planie filmu "Najbardziej pijana dzielnica na świecie" Woody prawie wpadł pod koła samochodu, a Tom Hardy, zauważając biegnące zwierzę, był w stanie go zatrzymać ... pogwizdując.