Miesiąc temu 50 Cent potwierdził informację, że stał się milionerem, dzięki stopie wzrostu bitcoin. Dziennikarze przynieśli raperowi czystą wodę i przyznał się, że kłamie.
Pod koniec stycznia zachodnie tabloidy doniósł, że raper 50 Cent, który kilka lat temu z powodu ogromnych długów został zmuszony do ogłoszenia bankructwa, znów jest na koniu. Zasadniczo, aby poprawić sytuację finansową, rzekomo pomógł mu kriptovalyuta.
W 2014 roku muzyk wydał płytę "Animal Ambition", którą słuchacze mogli kupić nie tylko za prawdziwe, ale wirtualne pieniądze - bitcoiny. Tak więc na konto 50 Cent było około 700 bitcoinów. W tym czasie ich cena znacznie wzrosła iw obecnym tempie może osiągnąć od 7 do 8 milionów dolarów.
Geniusz finansowy osobiście potwierdził inspirujące informacje na Instagramie. Po jakimś czasie jakoś usunął post ze swojej strony.
Pewnego dnia, po przeprowadzeniu własnego śledztwa, udokumentowane, magazyn People podał, że 50 Cent nie ma aktywów bitcoinowych, wirtualne pieniądze ze sprzedaży płyty raperów zostały automatycznie przeliczone na dolary.
Zdając sobie sprawę, że został złapany, 42-letni muzyk przyznał się do podstępu. Po przemyśleniu, 50 Cent zdecydował, że historia bitcoinów w prasie przyniesie korzyści jego wizerunkowi i zadeklarowała zapomniane bitcoiny. W tym samym czasie nie widzi nic złego w tym, co się stało, ponieważ faktycznie przyjął tę walutę w obliczeniach.