W końcu odbyła się światowa premiera długo oczekiwanego thrillera science-fiction "Suicide Squad". Film zyskuje na gotówce, publiczność dzieli się wrażeniami, aktorzy chętnie udzielają wywiadów.
Jared Leto dał dziennikarzom komentarz na temat swojego wrażenia o skończonym "produkcie".
Według niego wiele scen z jego bohaterem, Jokerem, pozostało za kulisami. Jego postać, psychopatyczny morderca, okazała się żywa i niezapomniana, ale w filmie jest bardzo mały. Pozostaje mieć nadzieję, że przerywane sceny zostaną włączone do kolejnego filmu, który będzie o przygodach "króla podziemia Gotham" ...
Projekt SoloTak się złożyło, że aktor i jego współpracownicy długo i ostrożnie przyzwyczaili się do obrazów, które zaproponował. Na planie było sporo improwizacji, których nie ma w ostatecznej wersji filmu.
Nie tylko sam Jared Leto, ale także publiczność spodziewała się nieco więcej z premiery: producenci zaczęli ogłaszać swój pomysł wcześniej, rzucając jasne zwiastuny i opowieści o przerażających rzeczach, które aktorzy robili w scenach. Jak można nie być rozczarowanym, aby zobaczyć rezultat końcowy?
Należy założyć, że materiał nie trafi do kosza, ponieważ ogłoszono osobną historię dziewczyny Jokera, piękność Harleya Quinna. Być może ten przerażający klaun znajdzie dla siebie miejsce w tym nowym filmie?