Gdy tylko Donald Trump objął stanowisko prezydenta Stanów Zjednoczonych, światowa opinia publiczna i media zaczęły śledzić jego działania i życie członków rodziny. Pod czujnym okiem najmłodsze dzieci amerykańskiego prezydenta, syna Barrona i córki Tiffaniego, są najczęściej znalezione. 24-letnia blondynka, obok której znajduje się często określona definicja "niekochanego dziecka", niedawno znów znalazła się pod soczewkami paparazzi. Tym razem znaleziono dziewczynę opuszczającą imprezę Philippe Plain. Tiffany wesoło powitała dziennikarzy i poczuła się lekko pijana.
Niepożądany gośćPrzypomnijmy, że po ubiegłorocznym pokazie Plane na Fashion Week, kiedy wielu gości tego wydarzenia zdecydowanie unikało prezydenckiej córki, Tiffany stara się nie zwracać na siebie uwagi i nie stara się usiąść w pierwszych rzędach na pokazach mody. Ale nie zamierzała przegapić obiadu na cześć swojego ulubionego couturiera. Wraz ze swoim przyjacielem, Andrew Warrenem, widziano ją niedawno na Manhattanie w pobliżu apartamentów Plain.
Jednak Tiffany nie czekała na rozpoczęcie koncertu i opuściła imprezę tuż przed tym. Przy wyjściu złapali ją paparazzi, wykonując niezbyt udane strzały. Dziewczyna miała na sobie obcisłe leginsy, ciemny płaszcz, spod którego błyszczały cekiny niebieskiego blatu. Tiffany wyglądała na pogodną i wielu wydawało jej się, że najwyraźniej przesadziła z koktajlami. W każdym razie wydaje się, że dziewczyna świetnie się bawiła podczas kolacji z przyjaciółmi i ulubionym projektantem mody.
Jednak opinia publiczna nadal wyrażała swoją opinię na temat zachowania Tiffany. Wielu komentowało, że 24-letni student prawa nadal będzie musiał poświęcić więcej czasu na naukę, zamiast uczestniczyć w imprezach gejowskich.