Często kobiety pracujące w Dream Factory muszą zdobyć prawo do równej płacy dla mężczyzn. Seksizm? Dokładnie! Ktoś woli milczeć z obawy przed utratą kontraktu, inni - głośno mówić o tym problemie, czasami są nawet osądzani, lub przejść do "delikatnego szantażu". Tak właśnie robiła dawna małżonka Seana Penna, piękna blondynka Robin Wright.
Całkiem niedawno pojawiły się dość ciekawe szczegóły pracy pani Wright w zakresie tworzenia serwisu streamingowego Netflix, dramat polityczny "House of Cards". Okazuje się, że gwiazda "Santa Barbara" i "Forrest Gampa" dosłownie zagroziła twórcom tej super popularnej serii publicznym występem, w przypadku, gdy nie zostanie ona uiszczona, współmierna z nagrodą Kevina Spaceya!
Mąż to głowa, a żona to szyjaPrzypomnijmy, że w "House of Cards" Robin odgrywa rolę małżonka prezydenta Stanów Zjednoczonych. Zanim zgłosiła podwyżkę, aktorka przeanalizowała statystyki i okazało się, że jej bohaterka Claire Underwood jest nie mniej popularna niż bohater Spacey, Frank Underwood. Statystyki to uparta rzecz.
W rzeczywistości bohaterka aktorki pojawia się w filmie na równi z mężem. Ale w tym samym czasie zapłacono jej o rząd wielkości mniej niż Spacey. W przypadku zaradnego Wrighta jej żądania zostały spełnione bez rozstrzygania sporów. Oczywiście aktorka ma takie informacje, które nie powinny być udostępniane publicznie.
Zauważ, że oprócz głównej roli, w tej serii Robin Wright odgrywa rolę producenta i reżysera.