I znowu w prasie omówienie szczegółów przyszłego panowania spadkobiercy brytyjskiej korony. Książę Karol w ciągu roku "zapuka" 70 lat, ale nadal nie traci nadziei na zostanie królem, zajmując miejsce swojej matki. Pewne źródło ze środowiska dziedzica powiedziało dziennikarzom, że przyszły monarcha nie lubi dużych budynków mieszkalnych i dlatego nie chce mieszkać w Pałacu Buckingham. Kiedy nadejdzie jego czas, nie przeprowadzi się do pałacu i jest to logiczne. W końcu liczba pokoi w tym budynku przekracza siedemset! Książę nazywa go tylko "tym wielkim domem".
Mój dom jest moją fortecąMówi się, że książę Karol i jego ukochana żona uwielbiają swój własny Pałac Clarence, o wiele mniejszy. W nim para jest przytulna i cicha. I takie "machinacje" jak Pałac Buckingham są obecnie poza trendem, ponieważ są źle przystosowane do życia.
Opinia księcia Karola jest całkowicie poparta przez innego księcia - jego najstarszego syna Williama. Wielokrotnie mówił, że możliwe jest tańsze w eksploatacji budynku.
Przypomnijmy, że Pałac Buckingham został nazwany oficjalną rezydencją brytyjskich monarchów nieco mniej niż 200 lat temu - w 1837 roku. Stało się to z lekką ręką królowej Wiktorii.
Dziś warto pozwolić turystom obejrzeć wnętrza pałacu. Z pewnością taki pomysł przypadnie gustowi Brytyjczyków. Czy żart, utrzymanie pałacu rocznie udaje się opodatkować nosicieli w wysokości 369 milionów funtów (!!!).