Lina Dunham kontynuuje agitację wspierającą legalną aborcję! Po przyznaniu, że nigdy nie dokonała aborcji, przyszła na nią burza krytyki i oskarżeń o nietaktowności oświadczenia. Próby aktorki, by usprawiedliwić się i wytłumaczyć prawdziwe znaczenie tego, co powiedziano, niestety, nie doprowadziły do niczego, ale tylko nasiliły nękanie w sieciach społecznościowych. Dziewczyna nie opuściła rąk i napisała esej "Odmiana", w którym starała się przekazać powody, dla których ważna jest walka o prawa kobiet.
Lina Dunham nigdy nie bała się szczerych rozmów, ale w swojej kolumnie i eseju była jak najbardziej ograniczona w wypowiedziach, unikając kategorycznego.
Dorastałem w społeczeństwie, w którym zwyczajowo głośno obwieszcza się ochronę praw kobiet! Nie ukrywam i otwarcie mówię o dostępie dziewcząt do legalnych i bezpiecznych metod aborcji. Ważne jest dla mnie przekazanie, że każdy z nas ma prawo wiedzieć o tym i ubiegać się o wsparcie od krewnych i lekarzy. Zdaję sobie sprawę z wagi tego tematu, ponieważ kiedyś byłem w klinice ze straszną diagnozą przewlekłej patologii układu rozrodczego. Bardzo bałem się liczby przepisanych procedur, ale jeszcze więcej przerażenia, jakiego doznałem z powodu niekompetencji lekarza prowadzącego.
W eseju Lina wymieniła siedem sposobów na przełamanie piętna kwestii kobiet i wezwała swoich zwolenników, aby nie bali się rozmawiać o tematach "niewygodnych dla społeczeństwa", przekazywali pieniądze na naukę i rozpowszechniali informacje na temat zdrowia reprodukcyjnego kobiety:
Przestańcie stygmatyzować temat zdrowia kobiet! Ja, podobnie jak wiele dziewczynek, boję się wprowadzać nieprzemyślane innowacje w medycynie, ale odczuwam jeszcze większy strach, gdy kobiety nie mają możliwości szukania pomocy u wykwalifikowanego specjalisty, co prowadzi do straszliwych konsekwencji. Cierpią nie tylko kobiety, ale także rodzina, praca, społeczność, naród.
Pod koniec eseju Lina zauważyła, że nie jest to tylko problem dla każdej kobiety, ale dla całego społeczeństwa.
Nie poddamy się! Kino, telewizja, tabloidy pomogą nam pokazać rzeczywistą sytuację, opowiadając o osobistych tragediach, a nie fikcyjnych historiach.