Ostatnia sobota mogła być ostatnią w życiu 23-letniego Liama Payne'a. Jadąc do klubu Peppermint w West Hollywood, były członek One Direction nie mógł sobie nawet wyobrazić, że będzie strzelanina.
Liam Payne prawie został ranny w jednym z klubów w Los Angeles, gdzie spędził sobotni wieczór w męskiej firmie. Przedstawiciel policji powiedział dziennikarzom, że pewien mężczyzna nie przejdzie kontroli twarzy, a strażnicy instytucji rozrywkowej nie wpuścili go do klubu. Po potyczce słownej nieznana osoba, która nie zachowywała się całkiem należycie, zaczęła strzelać z pistoletu.
Liam payne
Klub Peppermint w Hollywood
W tym momencie, według relacji naocznych świadków, Payne był niedaleko wejścia do klubu, człowiek stojący dwa metry od muzyka, został postrzelony i ranny, a piosenkarz mógł równie dobrze stać się przypadkową ofiarą zabłąkanej kuli. Na szczęście Liam nie został ranny.
Sprawca został natychmiast rozbrojony, a policja, która przybyła na miejsce zdarzenia, dowiedziała się, że jego dowód tożsamości jest fałszywy. Strażnicy nie wątpią, że aresztowali niebezpiecznego recydywistę.
Policja na miejscu zdarzenia
Uczestnicy incydentu nie ukrywają faktu, że ponieśli strach i mówią, że ten moment był najstraszniejszy w ich życiu.
Dziennikarze skontaktowali się już z agentem Payne, próbując uzyskać komentarze od artysty. Przedstawiciel Liama powiedział, że jego klient nie będzie mówił o szokującym incydencie. Muzyk, który przygotowuje się do narodzin pierwszego dziecka, poprosił, by nie zadawać zbyt wielu pytań swojemu kochankowi, matce jego nienarodzonego dziecka, 33-letniej Cheryl Cole.
Były członek One Direction jest zadowolony z Cheryl Cole