Pozbawiając się dodatkowych kilogramów, Kelly Osbourne panicznie boi się ich powrotu. Ze względu na smukłe formy jest gotowa zaryzykować zdrowie. 31-letnia córka słynnego muzyka odmawia przyjmowania leków na leczenie chorób tarczycy.
Osborne potrzebował dziesięciu lat i żelaznej siły woli, by zamienić się z kompletnie niebezpiecznej dziewczyny w spektakularną kobietę. Bezkształtne ubranie, w którym niegdyś płynęła piękna rzecz, już dawno zostało zapomniane, teraz może sobie pozwolić na noszenie obcisłych strojów, które podkreślają rzeźbioną sylwetkę.
Kelly od dawna zrewidowała zasady swojej diety, dając pierwszeństwo dobrym pożywieniu dla organizmu, a biorąc udział w znanym projekcie "Dancing with the Stars", stała się zapalonym sportowcem. Oczywiście te zmiany w stylu życia pozytywnie wpłynęły na jej wygląd.
Jak się jednak okazało, wszystko nie jest takie proste! W ciągu ostatniego roku Osborne gwałtownie straciła na wadze, a to nie wynik wyczerpujących treningów. Lekarze zdiagnozowali u niej nadczynność tarczycy (choroby tarczycy), której jednym z objawów jest szybka utrata wagi - osoba je normalnie, ale jednocześnie rozpływa się przed oczami.
Lekarze namawiają młodą kobietę do picia hormonów, które mogą spowolnić metabolizm, co spowoduje przyrost masy ciała, zdezorientowani reporterzy Kelly.
Eksperci nalegają na przyjmowanie leków i wierzą, że kontrolując ich dietę i uprawiając fitness, córka Ozzy Osbourne będzie zachowywać szczupłą sylwetkę. Jeśli nadal doświadcza ciała dla siły, ryzykuje, że stanie się bezdzietna.