Jim Carrey wciąż nie może wyleczyć się z samobójstwa swojej byłej dziewczyny Katriony White. Po raz pierwszy od jej śmierci aktor opowiedział o szczegółach ich rozstania z dziennikarzami.
28-letnia wizażystka Katriona White popełniła samobójstwo pod koniec września, kilka dni po zerwaniu z hollywoodzkim aktorem Jimem Kerrym.
Dziewczynka zmarła, przyjmując dawkę mocnych leków w koniach. Obok jej ciała znaleziono notatkę, w której napisała o swojej miłości do artysty.
W wywiadzie Kerry podkreśliła, że sugerując, że White skończył swoją powieść, był w 100% pewien, że jest silną kobietą i że będzie w stanie przetrwać. Nie usunął go całkowicie z życia, ale zaoferował pomoc i przyjaźń.
Aktor przedstawił swoją wersję powodów samobójstwa przyjaciela. Powiedział nam, że Katarzyna i jej siostra zostały wychowane przez jej ojca. Matka opuściła rodzinę, gdy dziewczynki były jeszcze młode. Stając się dorosłym, White, który nadal kochał kobietę, która oddała życie, postanowił nawiązać relacje z matką.
Dziewczyna powiedziała rodzicowi o rozstaniu z Kerry i postanowiła wykończyć córkę, pisząc do niej okrutny list. W tym kobieta zgromiła Catherine, zmuszając ją do winy za zerwanie z hollywoodzkim aktorem i podsumowując, że przegapiła jej szansę w życiu.
Słowa Jima Carreya potwierdzają także opinię ekspertów, wierzą, że przesłanie matki może skłonić White'a do samobójstwa.
W tym przypadku aktor nie zmniejsza swojej winy i zarzuca swojej nieuwadze. Komunikując się z dawną dziewczyną w przeddzień jej samobójstwa, nie przywiązywał wagi do jej depresyjnego nastroju. Teraz zdaje sobie sprawę, że dawała znaki, na które nie zwracał uwagi.