Piosenki Jaya Z z nowego albumu "4:44" wywołały niespotykany rezonans wśród fanów piosenkarki, po raz pierwszy szczerze mówiąc o jego życiu i problemach rodzinnych.
Prowokacja czy objawienie?Raper poświęcił kilka utworów na zdradę Beyoncé, co spowodowało potępienie ze strony fanów piosenkarki. Ale najbardziej prowokująca piosenka została poświęcona matce Jay Z, Glorii Carter. Od słów piosenki "Smiles" stało się wiadome, że przez wiele lat ukrywała swoją niekonwencjonalną orientację seksualną, obawiając się potępienia i krytyki ze strony krewnych i znajomych. Żadne z czworga dzieci nie podejrzewało, że ich matka jest głęboko nieszczęśliwa i żyje w "dziwnym" życiu. Na szczęście rodzina zaakceptowała tę informację i wspierała Glorię w jej pragnieniu uwolnienia się od jej tajemnicy.
W czwartek Gloria Carter została zaproszona na przesłuchanie w stacjach radiowych w Dusse Friday, po raz pierwszy kobieta mówiła swobodnie i uczciwie o swojej orientacji seksualnej:
Zawsze czułem miłość i wsparcie moich dzieci, ale nie mogłem im przyznać orientacji. Kiedyś się spotkałem i postanowiłem porozmawiać z moim synem. Powiedziałem, że jestem nie tylko jego matką, ale także wolną osobą, która chce żyć bez strachu i wstydu. Jestem lesbijką i to jest moje życie! Był zszokowany, płakał i powiedział, że takie życie jest okropne. Nosiłem to we mnie tak długo, że nauczyłem się inaczej postrzegać siebie i otaczającą mnie rzeczywistość. Powiedziałem mu, że moje życie nigdy nie było straszne, mylił się, była inna i trudno byłoby mu zrozumieć, tylko zaakceptować.
Gloria Carter sama postawiła dzieci na nogi i zrobiła wszystko, co w ich mocy, aby to się stało. Sam Jay Zi wielokrotnie mówił w wywiadzie, że jest wdzięczny matce za wszystko i był gotowy spełnić którekolwiek z jej życzeń. Gloria sama potwierdziła tę informację.
Syn przyjął moje pragnienie życia. Zawsze był mi bardzo bliski i często mówił i mówił, że jest gotowy spełnić wszystkie moje prośby.