Najgorsze obawy Jennifer Lopez dotyczące śmierci wuja i ciotki nie zostały potwierdzone, a aktorka natychmiast podzieliła się dobrą nowiną ze swoimi fanami.
Komunikacja z krewnymi piosenkarza z Puerto Rico zaginęła prawie tydzień. Lopez był strasznie przygnębiony i nie mógł znaleźć dla siebie miejsca, dręczonego podnieceniem. Faktem jest, że terytorium wyspy, gdzie mieszkał wuj i ciotka, ucierpiało bardzo z powodu niedawnego huraganu, a ludność nie miała żadnego związku ze światem zewnętrznym.
Kilka dni temu Jennifer Lopez martwiła się, że nie może dotrzeć do swoich krewnych, bardzo się martwiła nie tylko o nich, ale także o wszystkich mieszkańców wyspy, którzy mieli kłopoty. A na koniec dobre wieści:
"Cieszę się, że wszystko potoczyło się dobrze, a moi bliscy są żywi i dobrze. I jestem szczęśliwy dla wszystkich mieszkańców dotkniętego obszaru, którym udało się uciec. Najgorsze minęło, teraz możesz pomyśleć o przywróceniu zniszczonych mieszkań. "
Aktorka wyznała również swoją miłość wszystkim mieszkańcom Portoryko, skąd pochodzili rodzice piosenkarza i gdzie sama żyła przez długi czas.
Prawdziwa pomocCiepłe słowa zostały wsparte przez darowiznę w wysokości miliona dolarów od Jennifer Lopez, która natychmiast koordynowała kampanię pozyskiwania funduszy, aby pomóc ofiarom.
Wiadomo, że sama aktorka urodziła się w Nowym Jorku, ale jej rodzice pochodzą z Puerto Rico, a także z byłego męża Marca Anthony'ego. Piosenkarz jest również aktywnie zaangażowany w akcję charytatywną. Obecny chłopak, Jay Lo, nie pozostał obojętny, a także pomagał zdobyć fundusze dla mieszkańców wyspy.