Madonna, która przyjechała do Londynu na spotkanie ze swoim synem, była w stanie spokojnie rozwiązać konflikt z mężem Guyem Ritchiem i ostatecznie przytuliła swojego wspólnego syna Rocco, którego nie widziała od sześciu miesięcy.
Wczoraj złapali paparazzi, a sam reżyser wziął 15-letniego Rocco do londyńskiego domu piosenkarza. Opuszczając samochód ojca, nastolatek, trzymając w rękach łyżwę, udał się do rezydencji, gdzie czekała na niego jego matka. Dosłownie dwie godziny później, ubrany w czapkę bejsbolową, zielony sweter i fioletowe spodnie, uśmiechnięty facet pojechał na przejażdżkę ze swoim przyjacielem.
Tymczasem, radosna i promienna ze szczęścia Madonna pośpieszyła na wycieczkę rowerową po mieście.
Zgodnie z tym, co mówiły osoby wtajemniczone, ich życie stopniowo zaczyna powracać do zwykłego kanału. Rocco i jego matka rozmawiali sercem i słyszeli się nawzajem.
Rodzice gwiezdnego nastolatka słuchali jednak rad sędziego i nie rozpieszczali młodości syna długimi sporami sądowymi i usiedli przy stole negocjacyjnym. Być może kolejne rozprawy sądowe w sprawie powiernictwa nad Rocco, zaplanowane na czerwiec, straciły sens, a strony osiągnęły kompromis.