Czy chcecie - wierzcie lub nie - ale okazało się, że słynny wykonawca roli Sherlocka Holmesa w brytyjskiej telewizji i twórca słynnej postaci detektywa łączy krew! Naukowcy przeprowadzili poważne badania i ustalili, że aktor Benedict Cumberbatch i pisarz Conan Doyle mają wspólnego przodka. Nieoczekiwane odkrycie, prawda?
Aby znaleźć tę tajemniczą osobę, naukowiec musiał odbyć podróż do odległego XVII wieku. W tym czasie żył pewien książę Lancaster John Gontsky, który był synem króla Edwarda III.
Sir John oddziela utalentowanego angielskiego aktora od 17 pokoleń potomków. Okazuje się więc, że gwiazda filmów "Doktor Strange" i "Playing in imitation" ma wśród swoich dalekich krewnych nie tylko genialnego pisarza, ale także członka rodziny królewskiej. Dlaczego aktor tak przekonująco gra na scenie szekspirowskie postacie? Głos krwi, a nie inaczej ...
Sherlock mógł nie byćKrótko przed premierą długo oczekiwanego czwartego sezonu przygód utalentowanego detektywa i jego przyjaciela, dr Watsona, jeden z autorów projektu powiedział, że mocno wątpił w Benedykta.
Grupa kinematograficzna nie podobała się wyglądowi aktora, nie wydawała się wystarczająco seksowna. Szczególnie negatywnie twórcy "Sherlocka" dostroili się do ... nosa pana Cumberbatcha! Warto jednak, aby przyszły Sherlock otworzył tę rolę i wydał kilka zdań z monologu, ponieważ wątpliwości same zniknęły.