Fani filmu sensacyjnego, desperacko oczekujący na jego kontynuację, są bardzo zdenerwowani. Stało się wiadomo, że dalsze kręcenie "Sex in the Big City" nie zostanie przeprowadzone. Jak się okazało, powód do wszystkiego - aktorka Kim Cattrall, tak lubiła publiczność w roli Samanthy.
Podczas gali Fashion Fashion w nowojorskim balecie 2017, aktorka wygłosiła krótki komentarz, w końcu niszcząc nadzieje fanów Cary, Mirandy, Samanthy i Charlotte, aby kontynuować piękną historię.
Prawdziwe powodySarah potwierdziła, że strzelanina została zawieszona i powiedziała, że powodem tego były żądania roszczenia od Kim Cattrall, aktorki grającej oszałamiającą Samanthę. Pani Parker wyraziła swój żal w tej sprawie:
"Sam jestem bardzo zdenerwowany, ponieważ scenariusz był tak cudowny, oryginalny, pełen humoru i ekscytujących chwil. Szkoda, że widzowie nie zobaczą i nie przetrwają z ukochanymi bohaterami intrygujących i interesujących wydarzeń. "Od pierwszych słów
Fani tej serii nie musieli długo zgadywać i budować niesamowitych wersji, jeszcze bardziej przekonujących od innych. Dzisiaj na stronie Kim Cattrall na Twitterze pojawił się taki komentarz:
"Moje jedyne wymaganie jest bardzo proste - w 2016 roku oświadczyłem, że nie chcę być usunięty z powodu kontynuacji filmu".
To stwierdzenie wywołało całą lawinę komentarzy. Złośliwi pisali, że Kim cierpi na gorączkę gwiazdową i jest kapryśna tylko po to, by przyciągnąć większą uwagę do swojej osoby.
Fani 61-letniej aktorki byli mniej kategoryczni. Bronili swoich ulubionych, zauważając, że ma wszelkie prawo nie robić tego, czego nie lubi.