Czarny kot biegał pomiędzy dwoma charyzmatycznymi aktorami franczyzy medialnej "Szybcy i wściekli" Vin Diesela i Dwayne Johnsona. O konflikcie gwiazd stało się znane kilka dni temu, ale aktorzy nadal działali razem. Wczoraj Diesel zakończył pracę nad filmem i chętnie opuścił projekt.
9 sierpnia na Facebooku na Facebooku pojawił się gniewny post, w którym nazwał swoich kolegów tchórzami i szarpnięciami, bez podawania imion.
Później stało się jasne, że mówienie o ludziach, którzy zachowują się jak ludzie świeccy, dosłownie "słodkie dupy", Duane oznaczało Vin Diesel.
Z powodu tego, co silni faceci się pokłócili - choć nie wiadomo na pewno. Informatorzy mówią, że Diesel, który jest nie tylko aktorem, ale także producentem przeboju, podjął pewne twórcze decyzje, które oburzyły Johnsona.
Namiętności osiągnęły taki upał, że przywódcy Universal obawiali się zakłócenia harmonogramu filmowania. Szefom pracowni udało się przekonać artystów do spotkania w dialogu. Nic nie donoszono o wynikach spotkania, ale Vin i Doyen pojawili się już razem w ostatnich ogólnych scenach.
Kiedy reżyser krzyknął polecenie "Wytnij!". Diesel poprosił wszystkich o spotkanie i, mówiąc o końcu swojej pracy nad projektem, powiedział:
"Tatuś zostawia cię!".
Wyjaśnia, że Johnson skończy dzisiaj strzelanie. Taśma skończy się całkowicie za tydzień.