Skandal wokół serii i film "Seks w wielkim mieście" nie ustają, własność fanów i dziennikarzy stała się trudnym związkiem między aktorkami i producentami. Bohaterem ostatniego skandalu była Kim Cattrall, performerka roli seksownej Samanthy Jones. Jak się okazało, Sarah Jessica Parker poczuła się znieważona po tym, jak odmówiła strzelania i zaprzeczyła ich przyjacielskim związkom!
Cattrall tak naprawdę odmówiła udziału w kontynuacji filmowania filmu, argumentując, że historia wyczerpała się i była zmęczona wizerunkiem Samanty. Do dziennikarza Pierce'a Morgana udzieliła bardziej szczegółowej odpowiedzi:
"Początkowo było mi ciężko pracować z załogą filmu. Po pierwsze, różnica wieku, jestem starszy od moich kolegów od 10 lat. Po drugie, nigdy nie czułem przyjaznego wsparcia ze strony, uśmiechy i uprzejme pytania były tylko na planie, ale na zewnątrz każdy żył własnym życiem. Nie chcę nikogo obwiniać, ale jesteśmy inni i postrzegamy karierę inaczej. Ponadto mam prawo powiedzieć - nie, jeśli nie widzę sensu kontynuowania opowiadania. "
Sarah Jessica Parker przez długi czas nie komentowała słów Kim Cattrall, ale w środę Andy Cohen postanowił przyznać:
"Wyznania Kim były dla mnie ciosem, byłem w szoku przez około tydzień. Moje wspomnienia z pracy są absolutnie różne, pozytywne. Rozumiem, że każdy z nas ma swoje wyjątkowe doświadczenie życiowe, ale wciąż. Mam nadzieję, że z czasem, gdy emocje się uspokoją, możemy spotkać się i zapamiętać dobre chwile, zapominając o tym, co zostało powiedziane. "
Andy Cohen, wykorzystując bliską i długotrwałą przyjaźń z Parkerem, zapytał, jak zareaguje, gdyby w miejsce Kim Cattrall producenci zaproponowali zaproszenie Sharon Stone? Na co aktorka zareagowała spokojnie iz humorem zauważyła, że nie był pierwszym, który marzy o zobaczeniu Samanthy w miejscu Stone'a!
Zachodni dziennikarze twierdzą, że Kim Cattrall jest wyjątkowo uczciwa i ma prawo mówić o braku przyjaznych relacji między bohaterkami filmu "Seks w wielkim mieście". Znając nierówne warunki kontraktu, zapłaty i intrygi za kulisami, można dojść tylko do jednego wniosku: nie ma przyjaźni, jest tylko biznes!