Jennifer Garner nie tylko uświetniła okładkę Vanity Fair, ale udzieliła wywiadu, w którym postanowiła rzucić światło na swój rozwód z Benem Affleckiem, który podżegał do romansu z Kristin Ouzunyan.
Aktorka powiedziała, że poślubiła według serca, dla niej nie miało znaczenia, czy był gwiazdą, czy nie. Jeśli teraz musiała podjąć tę decyzję, powiedziała bez wahania: "Tak".
Garner nadal uważa Affleck za miłość swojego życia, a nie tylko dlatego, że ma troje dzieci. Mimo swojej złożonej natury jest on charyzmatycznym i wielkodusznym człowiekiem, który, podobnie jak słońce, oświetla wszystko wokół siebie. Jennifer poczuła ciepło, gdy tam był, a teraz czuje zimno.
Mieli prawdziwe uczucia, chciała utrzymać rodzinę, ale nie zrobiła tego. Intryga jej męża z Kristin Ouzunyan Garner dowiedziała się po ich rozstaniu. Według niej, nie mieszkali już pod jednym dachem. Dlatego historia niani nie jest związana z ich rozwodem.
Nie usprawiedliwia związku Afflekla z tą kobietą, ponieważ nie myślał o konsekwencjach. Jego działanie znalazło odzwierciedlenie w dzieciach, ponieważ pielęgniarka, którą kochali, zniknęła z ich życia.
Celebryta dodała, że nie obraża i jest gotowa, by zaprzyjaźnić się ze swoim byłym współmałżonkiem. Dzieci, które są dla niej najważniejsze w życiu, kochają swojego ojca i szczerze się z niego cieszą.
Oczywiście, żałuje, że jej marzenia o tańcu z mężem na ślubie ich córki się nie spełniły!
Piękno wyjaśniło, że wyzdrowiała ze stresu i jest gotowa na randki z innymi facetami, ale z jakiegoś powodu nie zapraszają jej.