Pewnego dnia raper Drake padł ofiarą nietypowego rabunku. Złodziej, który okazał się miłośnikiem twórczości artysty, próbował ukraść mu wodę sodową.
Po powrocie do domu po przemówieniu (około godziny 21:30 czasu Los Angeles) 30-letni Drake nie uwierzył własnym oczom, gdy zobaczył w jednej z sypialni swojej eleganckiej rezydencji na wzgórzach Hollywood (o wartości 7,7 miliona dolarów) całkiem młodej kobiety.
Nieznanym udało się już zarządzać garderobą raperki, nosząc bluzę piosenkarki. Słysząc hałas, ukryła się pod kocem na łóżku, gdzie odkrył Drake.
Służba bezpieczeństwa piosenkarki zwróciła się do funkcjonariuszy organów ścigania, którzy zatrzymali nieproszonego gościa i dowiedzieli się, że 24-letnia dziewczyna, oprócz ubrań celebrytów, chciała zabrać z domu Drake'a nie kosztowności, które były dużo w domu byłego chłopaka Rihanny i J. Lo, ale butelkę wody mineralnej i dwie puszki słodkiej gazowanej wody.
Wyjaśniając jej czyn, sprawca powiedział, że jest zagorzałym fanem piosenkarza, więc jego bluza była dla niej "reliktem", ale jeśli chodzi o napoje, po prostu chciała się napić.
Dziewczyna została aresztowana i oskarżona o wejście na terytorium prywatne. Sam Drake powstrzymuje się od komentowania tego incydentu.
Dodajemy, że przedstawiciel lokalnego wydziału policji powiedział, że nie kojarzy on tej sprawy z napadem na rezydencję Kendall Jenner, która miała miejsce w połowie marca. Wtedy supermodelka straciła 200 tysięcy dolarów.