Beyonce i Jay Z postanowili zmienić "Big Apple" na "City of Angels" - przenieść się z Nowego Jorku do Los Angeles. Na ruch para gwiazd została poruszona opieką nad przyszłością ich córki Blue Ivy.
Podobnie jak zwykli rodzice, Beyonce i Jay Z są gotowi na wszystko ze względu na swoją księżniczkę - 4-letnie piękno Blue Ivy. Nie kupują i nie kupują dziewczynom modnych drogich ubrań, pożądanych zabawek, nie odmawiają podróży, rozrywki i słodyczy.
Pomimo intensywnych harmonogramów, raper lub wokalista jest osobiście wzięty i zabrany z przedszkola, stale sprawdzając z wychowawcami, jak minął dzień ich okruchy i nie przegap spotkań rodzicielskich.
Każdego roku Blue Ivy dorasta, a jej sławna matka zastanawia się nad edukacją dla niej. Po rozmowie z jej dobrą przyjaciółką Gwyneth Paltrow, która ma dorastającego syna i córkę, zdecydowała się na szkołę dla swojego dziecka. Dziewczyna będzie studiować w prywatnej instytucji edukacyjnej "Blue Ivy" w Los Angeles.
Koszt szkolenia w elitarnej szkole wynosi dziewiętnaście tysięcy dolarów rocznie. Tutaj Blue Ivy zapewni indywidualne podejście do uczenia się, biorąc pod uwagę specyfikę jego rozwoju, otworzy swoje ukryte talenty, Beyoncé jest pewien.
Piosenkarka już omówiła możliwość i konieczność przeprowadzki z mężem. Jay Z zgodził się, że może spakować walizki.
Dodamy, że małżonkowie nie planują sprzedawać swoich nowoczesnych apartamentów w stylu loftu w Nowym Jorku, bo przecież nie wiadomo, jak się zmieni życie.