Wielu wolałoby cicho umrzeć we śnie, bez agonii i szpitali, nie chcąc rozstać się z życiem z myślą o zbliżaniu się do końca. Jednak nagły zespół śmierci nocnej wcale nie jest tym, co "śnisz". Choroba "kosi" młodych mężczyzn, głównie żyjących lub pochodzących z krajów Azji Południowo-Wschodniej.

Obraz choroby

Właściwie to niekoniecznie jest dokładnie Nocna śmierć . Pacjent może umrzeć ze świadkami lub tylko podczas odpoczynku. Kluczowym słowem jest tutaj "nagłe".

W zespole nagłej śmierci, zmarły nie doświadczył żadnych dolegliwości, objawów somatycznych lub pogorszenia stanu zdrowia. Co więcej, większość również nie cierpiała otyłe nie ma poważnych chorób, nie pali się i nie ma pilotów.

Podczas autopsji nie stwierdzono zerwania tętnic wieńcowych i uszkodzenia mięśnia sercowego. Dlatego syndrom nagłej niewyjaśnionej śmierci jest nieopisywalnym szokiem dla krewnych.

Kto jest chory?

W latach 80. syndrom nagłej śmierci dorosłego został odkryty przez Amerykanów, kiedy statystyki wykazały, że istnieje 25 podobnych niewyjaśnionych spraw na 100 000 osób, z udziałem Azjatów.

Ale na Filipinach i w Japonii choroba została opisana znacznie wcześniej na początku XX wieku, nazywając ją odpowiednio dymem i dymem.

Jeśli śmierć ma miejsce we śnie, człowiek zaczyna chrapać, sapać, jęczeć bez powodu. Konflikt trwa kilka minut, nie można obudzić osoby.

Lwią część zgonów stanowią mężczyźni w wieku od 20 do 49 lat. Śmierć głównie zespół nagłej śmierci pochodzi z arytmii komorowej.

Jeśli śmierć nastąpiła w rzeczywistości, świadkowie obserwowali ten sam obraz niewyjaśnionego bólu jak we śnie Nagłą Nagłą Śmierć we śnie odnotowano na Dalekim Wschodzie (4 przypadki na 10 000), w Laosie (1 na 10 000), Tajlandii (38 na 100 000) i nigdy nie widziano go u Afroamerykanów.

Powód

Praca naukowców z całego świata jest w pełnym zakresie nad identyfikacją przyczyny i markera choroby, dzięki której można temu zapobiec. Jedyną rzeczą, która została odkryta w tej chwili jest to, że śmierć nie wynika z jednej konkretnej choroby, ale z połączenia kilku dolegliwości.

W ten sposób krewni zmarłego mają 40% szans na umieranie w ten sam sposób. Daje to lekarzom podstawy do mówienia o defekcie genetycznym i można już znaleźć gen. Naukowcy odkryli wspólny, dotknięty genem w trzecim chromosomie, co może wskazywać, że globalna encyklopedia chorób zostanie wkrótce uzupełniona innym zaburzeniem genetycznym.