66-letni Richard Gere zaskoczył swoich fanów w Wielkiej Brytanii - przyszedł na premierę filmu "Break for Thoughtlessness", w którym grał bezdomnych. Wspaniała gra aktora i niezwykła rola nie zostały zignorowane przez fanów, którzy zgromadzili się przed kinem w Glasgow, aby zobaczyć legendę amerykańskiego kina na żywo.
Aktor pojawił się na premierze pół godziny przed sesją i natychmiast przyciągnął uwagę nie tylko zwykłych obywateli, ale i fotografów i dziennikarzy. Szczególnie uderzony sceną ze starszą kobietą, która przemówiła do aktora, a on, całkiem swobodnie, zaczął komunikować się z Brytyjką i uścisnął jej rękę. Dziennikarze Richard również długo nie pozostawali bez uwagi, odpowiadając na ich pytania.
W wywiadzie Gere powiedział, że rola George'a, głównego bohatera filmu, nie została mu dana od bardzo dawna. Richard po raz pierwszy zobaczył scenariusz filmu 15 lat temu, ale zdjęcia zaczęły się dopiero 11 lat później. Aby doświadczyć całej tragedii, której doświadcza bohater, aktor zrobił niezwykły krok: ubrał się w szmaty i wędrował po Manhattanie. Dopiero po tym, jak jedna kobieta dała mu jałmużnę bez rozpoznania słynnego aktora, Richard zgodził się na strzelaninę.