Nowy rok szkolny zaczyna się już niedługo, a książę William i jego żona Kate Middleton przygotowują się do księcia Jerzego, aby przejść do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Pomimo tego, że młody spadkobierca tronu w lipcu miał zaledwie 4 lata, on wraz z innymi rówieśnikami zostanie studentem elitarnej szkoły w pobliżu Pałacu Kensington, zwanej Szkołą Thomasa.
Około sześć miesięcy temu w prasie okazało się, że książę i księżna z Cambridge wybierają placówkę edukacyjną dla swojego syna, w której otrzyma pierwszą wiedzę. Jak wspominali insiders, Kate i William przeszli przez wiele szkół, ale zatrzymali się w prestiżowej Thomas's School, gdzie rok w pierwszej klasie kosztuje 23 000 funtów. Zajęcia w tej szkole rozpoczną się 7 września, ale ojciec i matka młodego następcy tronu spotkali się już ze wszystkimi rodzicami uczniów, a także z dyrektorem i nauczycielem George'em.
Kilka dni temu na stronie internetowej Pałacu Kensington oficjalne oświadczenie złożył przedstawiciel małżonków z Cambridge:
"7 września Prince George po raz pierwszy przejdzie do pierwszej klasy. Kate Middleton i Prince William będą towarzyszyć jego synowi w tym ważnym dniu. Wczoraj okazało się, że dyrektor Thomas's School Helen Haslem potwierdził swoją decyzję osobiście spotkać się z rodziną królewską i towarzyszyć ich synowi na pierwszej lekcji. Książę i księżna z Cambridge mają nadzieję, że książę spodoba się nowej szkole, a on z przyjemnością weźmie w niej udział. "
Oprócz oświadczenia przedstawiciela Kensington Palace pojawiły się w sieci obrazy postaci, w której uczniowie klasy Thomasa uczęszczają na zajęcia. Okazało się, że wszyscy chłopcy muszą nosić koszule lub volosty, sweter z logo szkoły i szorty Bermudy. Jeśli chodzi o sportową formę tej instytucji, tutaj także szkoła nie wyróżniała się kreatywnością. W zajęciach sportowych chłopcy pojawią się w krótkich spodenkach, koszulkach i sportowych swetrach.
Nawiasem mówiąc, o prywatnej szkole Thomas's School w Wielkiej Brytanii mówi się dużo. Niedawno na przykład społeczeństwo omówiło porządek dyrektora szkoły, który stwierdził, że uczniom nie wolno mieć "najlepszych" przyjaciół i spędzać czas tylko z nimi. Zamiast tego zachęca się dzieci do komunikowania się ze wszystkimi uczniami, niezależnie od płci i klasy.