Johnny Depp, mimo że jest zajęty, nadal wykonuje dobre uczynki i wspiera tych, którzy cierpią na tę chorobę. Aktor wyjął z szafy garnitur, który został nakręcony w "Piratach z Karaibów", i zamienił się w Kapitana Jacka Sparrowa, idącego do małych pacjentów ze szpitala Great Ormond Street w Londynie.
Johnny Depp odwiedza London Children's Hospital regularnie od 2007 roku. Aktor nie odwiedza przypadkowo tej konkretnej kliniki z wizytami charytatywnymi. Faktem jest, że kiedy jego córka Lily-Rose miała siedem lat, była w szpitalu szpitalnym Great Ormond Street. Z powodu wirusa nerki dziewczyny zawiodły. Sytuacja była krytyczna, nie tylko stawką zdrowia Lily-Rose, ale także życiem. Lekarze kliniki zrobili to, co niemożliwe, i postawili dziecko na nogi. Depp podarował 2 miliony dolarów na centrum medyczne i od tego czasu stale odwiedzał dzieci.
W ostatni piątek, po przyjeździe do Londynu na krótki czas, 53-letni Johnny, ubrany w perukę, trójramienny kapelusz, białą koszulę, stanik, bryczesy i ciężkie skórzane buty, pojawił się na progu szpitala dziecięcego. Spotkanie Jacka Sparrowa z nastolatkami, którzy znają jego ekranową postać, cieszyło się szczególną radością.Młodsze dzieci nie widziały jeszcze tego filmu i z zdziwieniem patrzyły na brutalnego pirata, mając nadzieję na identyfikację Świętego Mikołaja z prezentami.
Przypomnijmy ostatnio, że Depp i kilku jego kolegów pojawili się w krótkim filmie o inwazji zombie na beznadziejnie chorego nastolatka.