Dla wielu fanów współczesnego kina, aktora z Hollywood Paul Walker pozostał nieznany, aż w 2001 roku na ekranach pojawiła się pierwsza część kryminalnego filmu akcji "Szybcy i wściekli". I choć wcześniej aktor zagrał w dziewięciu filmach, widzowie uwielbiali go za rolę Briana O'Connera. W latach 2003, 2006, 2009, 2011, 2013 były kontynuacje filmu, który utrwalił chwałę młodego aktora Hollywood, a siódma część "Szybkiej i wściekłej" była ostatnią nie tylko w jego karierze, ale także w jego życiu. W 2013 roku, gdy prace były wykonywane na filmie, doszło do strasznego wypadku, w którym zginął Paul Walker. Na czerwono samochód sportowy Porsche Carrera GT wraz z aktorem był jego przyjaciel Rodas Roger, były zawodnik. Jego życie zakończyło się również 30 listopada 2013 r. ...
Przyczyny wypadkuKilka minut po incydencie dowiedziano się, w jaki sposób doszło do wypadku, ponieważ tego wieczoru Paul Walker wziął udział w imprezie charytatywnej, aby zebrać fundusze dla mieszkańców tajfunu na Filipinach. Z klubu udało mu się pokonać z przyjacielem zaledwie kilkadziesiąt kilometrów. Po przyspieszeniu Rodas Roger stracił kontrolę nad samochodem sportowym i, spadając na pobocze, rozbił się na latarni. Po kilku sekundach nastąpiło zapalenie. Płomienie pochłonęły zmięty samochód, więc kierowca i jego pasażerowie nie mieli szans na ratunek. Dorywczo przechodnie nie mogli im pomóc. W ciągu kilku minut na miejscu zdarzenia pojawił się ogień i policja, a za nim zszokowani przyjaciele Paula Walkera.
Przed wypadkiem Paul Walker i kierowca samochodu byli na imprezie charytatywnej, więc nie jest zaskakujące, że wielu podejrzewało, że używają alkoholu lub narkotyków. Jednak już po kilku dniach ekspertyzy przeprowadzone przez ekspertów wykazały, że obaj aktorzy byli absolutnie trzeźwi. Przyczyna wypadku, która pochłonęła życie Paula Walkera i Rodasa Rogera, była banalna. Faktem jest, że najwyższa ocena prędkości dozwolona na podmiejskiej autostradzie w Santa Clarita to 72 kilometry na godzinę. Eksperci stwierdzili również, że samochód sportowy Porsche Carrera GT poruszał się z prędkością od 130 do 150 kilometrów na godzinę.
Wypadek, w którym zginął Paul Walker, wywołał wiele wątpliwości, że samochód wyprodukowany przez Porsche był bezpieczny. Jeśli uważasz, że wyniki testów zderzeniowych, kierowca musi przetrwać i zderzenia z większą prędkością, ponieważ pasy bezpieczeństwa zostały zapięte, a poduszki działały natychmiast. To całkiem naturalne, że do śledztwa przystąpili przedstawiciele firmy Porsche. Pomimo poważnych uszkodzeń samochodu w wyniku zderzenia z drążkiem i późniejszej ekspozycji na ogień i ciepło, udało im się ustalić, że główne elementy pojazdu były w dobrym stanie w chwili wypadku. Jedynym niuansem są opony, które były eksploatowane przez około dziewięć lat zamiast dwóch lub trzech. Nie mogło to jednak spowodować utraty kontroli i wypadku. Eksperci zdołali również ustalić, że jeden z właścicieli samochodów (Roger lub jeden z poprzednich) sfinalizował układ wydechowy, co umożliwiło zwiększenie maksymalnej dopuszczalnej prędkości jazdy.
Czy Walker żyje?Dwa lata po wypadku, w którym zginął Paul Walker, nadal pojawiają się szczegóły dotyczące tego incydentu. I jeszcze więcej! Liczba tych, którzy nie wierzą w jego śmierć, rośnie. Fani aktora i obojętni ludzie wciąż szukają faktów, które sprawiają, że wątpi w jego śmierć. Nie jest tajemnicą, że Walker był zawodnikiem ulicznym. Według jednej wersji, tego dnia Roger naprawdę prowadził czerwone Porsche Carrera GT, ale Paul wrócił do domu swoim własnym niebieskim samochodem. Przyjaciele postanowili zorganizować wyścig, a tak się złożyło, że Paul "przeciął" Rodasa. Aby uniknąć kary, aktor rzekomo zainicjował swoją śmierć.
Druga wersja wiąże się z faktem, że miejsce wypadku Paula Walkera stało się obiektem zainteresowania dziesiątek kamer, ale liczba spalonych czerwonych Porsche Carrera GT różni się od liczby samochodów, które opuszczały imprezę charytatywną. Ponadto pogrzeb odbył się w trybie zamkniętym i nikt nie widział ciała aktora.