Harrison Ford, który prawie porzucił samolot z setką osób na pokładzie, nie zostanie ukarany. Federalna Administracja Lotnictwa postanowiła nie stosować sankcji wobec aktora.
Niedyskrecja Harrisona Forda, który jest nie tylko kultową sagą Gwiezdnych Wojen, jest śmiałym pilotem, może zakończyć się tragedią.
W lutym na lotnisku im. Johna Uzjina w pobliżu Los Angeles aktor siedzący na czele Aviata Husky'ego wylądował na niewłaściwym pasie, na co wskazał dyspozytor. Jednosilnikowy samolot Forda przeleciał niebezpiecznie blisko 110-osobowej wkładki, która przygotowywała się do startu.
W emocjonalnej rozmowie w radiu Harrison przyznał się do błędu. Federalna Administracja Lotnictwa rozpoczęła dochodzenie w sprawie incydentu, w którym na szczęście nikt nie został ranny.
Co zaskakujące, 74-letni Ford, który mógł stracić licencję pilota, który ma ponad 20 lat, z lekkim przerażeniem. W mediach poinformował prawnik Stephen Hofer, urzędnik postanowił nie poddawać swojego klienta administracyjnych lub innych kar. Śledczy zamknęli sprawę, biorąc pod uwagę doświadczenie entuzjasty lotników, jego gotowość do współpracy i szczerość podczas śledztwa.
Przedstawiciel departamentu, w odpowiedzi na prośbę dziennikarzy o podważenie decyzji, odmówił komentarza, mówiąc, że nie dokonali publicznej oceny działań konkretnego pilota.
Eksperci podsumowali, że w ostatnich latach agencja była uprzejma wobec pilotów, którzy łamali zasady, ograniczając się do instrukcji lub dodatkowych lekcji.