Za nowy film Martina McDona "Trzy billboardy na granicy Ebbing, Missouri" aktorka Francis MacDormand przewiduje następny Oscar. Kto wie, może opowieści o amerykańskim odludziu będą naprawdę dla aktora brzemienne. W końcu McDormand otrzymała swoją pierwszą statuetkę American Film Academy za rolę w Fargo, niejednoznacznej komedii o ekscentrykach z prowincji, wyreżyserowanej przez braci Cohen.
Obraz McDona okazał się bardziej przerażający, a praca nad tą rolą od samego początku zapowiadała wiele interesujących zwrotów. Myśląc o wizerunku swojej bohaterki Mildred, Francis został zainspirowany przez bohaterów Johna Wayne'a:
"Użyłem Wayne'a jako matrycy. Coś jest w jego chodzie. Stało się to dla mnie interesujące, przeczytałem jego całą biografię i odkryłem, że z tak wysokim ciałem, prawie 2 metry, jego noga była bardzo mała, a jego równowaga była jakoś konieczna. Dlatego tak interesujący spacer. Ma własny wizerunek, doskonale rozumiał, jakiego bohatera potrzebuje widz. "Wściekłość i gniew
McDormand mówi o swojej bohaterce:
"Miałem wiele ofiar heroiny. Ale grając każdą z tych ról, nadal próbowałem coś z siebie wyciągnąć. Mildred to bardzo interesująca postać. Gdy tylko postanawia działać, natychmiast przestaje być ofiarą i wszyscy są pewni, że nie zostanie zatrzymana. Naprawdę chcieliśmy, żeby nie patrzyła przepraszająco, co jest nieodłącznym elementem większości bohaterek na ekranie. W końcu, jak powiedział słynny trener koszykówki Red Auerbach: "Nie powinieneś tłumaczyć ani przepraszać za jeden dobry czyn". Teraz wielu ludzi rysuje paralele między Marge z Fargo i Mildred, chcę powiedzieć od siebie nic wspólnego. Chodzi nie tylko o wizerunek postaci, ale także o czas. Opowieść o Marge z Fargo o tym, że kobiety w ciąży pracowały prawie do nadejścia porodu i nie było specjalnego munduru. I Mildred, wcale nie jest zła. Mówi wściekłość, podnosząc ją do poziomu wojownika przeciwko niesprawiedliwości. Scenarzysta przekazuje to tak precyzyjnie, że film staje się przedmiotem sporu publicznego i to jest ważne. Mildred straciła dziecko, po tym, jak życie tego człowieka nigdy nie będzie takie samo, jak dla mnie, nigdy nie byłem tak zły. Tak, jestem zły, ale to jest coś innego. Jestem zły na wiele rzeczy, ponieważ mam już 60 lat, mieszkam w Ameryce, a czasami mam wiele rzeczy. Ale w przeciwieństwie do gniewu, możemy kontrolować gniew. Pytają mnie, jak się czuję w sieciach społecznościowych? Aby wyrazić moje uczucia, użyłbym billboardów i napisałem: "Koniec Twittera!" Dzisiaj zapomnieliśmy, jak wykonywać domowe połączenia telefoniczne lub pisać zwykłe listy, a to jest smutne i jestem zły. Rozzłoszczam się, gdy widzę niesprawiedliwość. Często spotykam się z tym w moim życiu, a także w zawodzie. Powiedziano mi, że nie pasuję, że nie posiadam niezbędnych cech. Zebrałem wszystkie argumenty i pracowałem nad tym. A dzisiaj, w wieku 60 lat, mogę grać samą bohaterkę, z całą jej głębią i doświadczeniem, różną od wszystkich innych. "Jesteśmy za równością
Aktorka powiedziała, że wielu uważa jej bohaterkę za feministkę, ale ona sama nie postrzega Mildred jako takiej wiadomości:
"Po prostu szuka sprawiedliwości. Teraz wiele kobiet odczuwa zwiększoną uwagę w związku z tymi skandalami seksualnymi, i słusznie, że wielu chce więcej filmów z głównymi bohaterami, ale wciąż powinien to być dobry film, bez stereotypów, takich jak "Trzy billboardy" czy "Lady Byrd". Mam 60 lat i stałem się feministką w wieku 15 lat. Teraz widzę kontynuację rewolucji seksualnej, która powstała w latach siedemdziesiątych. Jesteśmy za powszechną równością, uczciwymi zarobkami i równością obu płci ".
Pomimo częstego wzmianki o jej wieku, aktorka przyznaje, że nawet nie myśli o odejściu z zawodu:
"Nie wiem, jak zrobić cokolwiek innego. Jestem doskonałą gospodynią domową, ale nawet wychowując mojego syna, prawie zawsze pozostawałem w teatrze. Możesz żyć bez pracy, ale czy to jest życie? Stąd możesz mnie tylko podnieść nogami! "