Ekipa filmowa i autorzy nowego ekscytującego thrillera "Sekcja rytmu" i nie mogli sobie wyobrazić, jak nieprzewidywalna byłaby praca nad obrazem. Chodzi przede wszystkim o problemy aktorki Blake Lively, która od czasu do czasu rwie się, by wykonać najtrudniejsze sztuczki.
Razem z Lively w filmie i słynnym aktorem Jude Law. Podczas produkcji obrazu firma producencka EON Production, znana z kultowej franczyzy o Jamesie Bondzie, zainwestowała już około pięćdziesięciu milionów dolarów, ale teraz trudno jest sobie wyobrazić, kiedy publiczność może cieszyć się niezapomnianymi wrażeniami z gorącego filmu.
Czarna rękaNie ufając profesjonalistom, aktorka stanęła w obliczu trudności kaskaderskich, co doprowadziło do nieprzyjemnego wyniku. Niedawno na planie podczas wykonywania jednej z tych sztuczek aktorka złamała rękę i została hospitalizowana. Prace nad filmem zawieszono na dłużej niż oczekiwano.
Po wypadku autorzy filmu powiedzieli, że strzelanie potrwa jeszcze kilka tygodni, ale jak się później okazało, frekwencja była znacznie trudniejsza niż domniemana diagnoza. Lively potrzebował obowiązkowej operacji.
Teraz wiadomo, że proces fotografowania zostanie wznowiony. Po krótkich wideoklipach z filmowania pojawiła się w sieci, jasne jest, że aktorka nadal ukrywa tynk na swojej dłoni, używając czarnej rękawiczki. Jednak ostatnio okazało się, że gwiazda nie może działać we właściwym trybie, a przyczyną tego było nieprawidłowe połączenie kości, co wskazuje na potrzebę kolejnej operacji.
Tym razem praca została przerwana, najwyraźniej na wystarczająco długi okres, tak długo, że wielu członków ekipy filmowej mogło tymczasowo pracować nad innymi projektami.