Dzień 8 grudnia 1980 dla znanego muzyka, członek zespołu The Beatles nie przepowiadał niczego niezwykłego. Rano zaplanowano wywiad, który udzielił żonie. Yoko Ono w jego mieszkaniu. Zostali później postrzeleni na okładkę magazynu Rolling Stone. O 17.00 para poszła do studia, by popracować nad piosenką It. Wychodząc z domu, Lennon, jak zwykle, rozdawał autografy fanom czekającym na gwiazdę przy bramie. Tym razem był wśród nich David Chapman.
Po owocnej pracy nad kompilacją piosenki, o 22:30 John i jego żona wrócili do domu, aby mieć czas, aby uśpić ich syna. Zwykle para wjeżdżała samochodem na strzeżony dziedziniec domu i wysiadała z niego, ale tym razem opuścili limuzynę na ulicy. Pięć pocisków zostało wystrzelonych w pobliżu łuku w Lennon. Jeden z nich przeleciał obok, ale cztery inne były śmiertelne. Po zranieniu muzyk nadal był przytomny, ale po przybyciu do szpitala John zmarł z powodu obfitej utraty krwi. Pierwszy pocisk przeszył główną tętnicę i mimo najlepszych starań i interwencji chirurgicznej najlepszych lekarzy nie udało się go uratować. Śmierć Johna Lennona została stwierdzona o 23:07.
Wiadomość, że John Lennon zginął, została natychmiast wyrażona na żywo podczas przerwy w meczu piłki nożnej.
Od pierwszych sekund wiadomo było, kto zabił Johna Lennona, ponieważ sprawca nie próbował nawet uciec z miejsca zbrodni. Po prostu odrzucił broń i usiadł na chodniku. Okazało się, że to ten sam David Chapman, który kilka godzin wcześniej przyjął autograf od muzyka. Jak się okazało, według samego Davida, planował to morderstwo od upadku, ale dopiero teraz skończył pracę. Pomimo starań prawników, aby ogłosić go szalonym i wysłać na leczenie, podczas jednej z sesji sądowych, sam Chapman przyznał się do winy i został skazany na karę więzienia od 20 lat życia. Został również przepisany na leczenie psychiatryczne, ale w obrębie murów kolonii, a nie poza nim. Po 20 latach skazaniec miał prawo do wcześniejszego zwolnienia. Przesłuchania w tej sprawie odbywały się co 2 lata, ale za każdym razem komisja uznała to za niebezpieczne dla innych, pozostawiając zabójcę w areszcie.
Wiele lat później Chapman mówił o tym, co spowodowało to rezonansowe morderstwo. Jak się okazało, zabójca Johna Lennona uważał się za bezwartościowego i postanowił pozostawić w ten sposób ślad historii, rozsławiając sławę idola milionów ludzi. W pewnym stopniu był to sukces, ale aby stać się kimś, morderstwo mu nie pomogło.