Świadoma medytacja. Na pierwszy rzut oka ta książka jest całkiem dobra. Przyjemny w dotyku, delikatne kolory, ciekawe tematy. Wszystko znajduje się w wygodnej lekturze. Ale teraz pierwszy rozdział pozostawia nieprzyjemną resztę. Dużo suchego tekstu nie dotyczy niczego. Co więcej, różnica w pisaniu pierwszego i drugiego rozdziału jest bardzo zauważalna. Rozumiem, że te rozdziały zostały napisane przez różnych ludzi. A sposób pisania jest zupełnie inny. Ale z drugiego rozdziału bardziej interesujące staje się przeczytanie tej książki. Chociaż nie nazwałbym tego praktycznym narzędziem do łagodzenia bólu, książka pomaga osobie odczuć swoje ciało.

Następne osiem rozdziałów opisuje program świadomej medytacji, jak ją nazywają. Współautorzy twierdzą, że jeśli będziesz trzymać się harmonogramu medytacji, cały ból zniknie, stres minie. Być może człowiek stanie się spokojniejszy, ale czy to systematyczna praca zgodnie z harmonogramem? Przypomina o przyjmowaniu leków - 3 razy dziennie na 1 tabletkę ... Co to za nonsens?! Nie wiem, osobiście tego nie lubię.

Ale podobały mi się sugestie medytacji kawowej. Tutaj rola koncentracji ma sens. Możesz ćwiczyć we wszystkim, zwracając uwagę na doznania, percepcję, na przykład na narządy zmysłu dotyku i zapachu. Książka zawiera wiele praktycznych dobrych wskazówek, opowiadań. Autorzy proponują ponowne przeczytanie niektórych rozdziałów w celu poprawy praktycznych umiejętności medytacji. Ale, chłopaki, jest to bardzo trudne do odczytania i po raz drugi nie chciałbym tego przeczytać. Tak, i nie zalecałbym, w zasadzie, czytania dla twoich przyjaciół.

Marina Marinova