Niezupełnie zdrowe skłonności matki przynoszą córce kłopoty Keithowi Beckinsale. 43-letnia aktorka namalowała męski organ płciowy w zeszycie 17-letniej córki. Biedna Lily musiała się rumienić przed klasą.
Gdyby żywy austriacki psychiatra Zygmunt Freud, który pisał wiele rozpraw o seksie, z pewnością chciałby porozmawiać z Kate Beckinsale. Faktem jest, że gwiazda "Domu przeklętych" i "innego świata" przeżywa niezrozumiałe pragnienie penisów. Oczywiście aktorka nie ściga swoich nosicieli, ale po prostu tworzy instalacje w postaci męskich narządów płciowych. Szczególnie naturalnie dostaje penisy z owoców i warzyw. O tym niewinnym hobby Kate powiedziała, przychodząc na talk show Seth Myers.
Aktorka powiedziała prezenterowi, że kiedyś jej "bzik" bawi się z nią i jej córką złym żartem. Kiedy Lily uczyła się w szóstej klasie, Kate, jako troskliwa matka, pomogła jej odrabiać lekcje.
Podczas gdy dziewczyna wykonywała pracę, Beckinsale myślała o czymś i automatycznie malowała bardzo naturalny falliczny symbol w swoim notesie. Penis na polach zadania domowego, zaintrygował nauczyciela Lily i postanowił zapytać dziewczynę, co męski organ seksualny ma do czynienia z jej pracą. Oszołomiona Lily nie ukrywała, kto jest autorem tej sztuki i przekazała jej rodzica.