Nick Gordon, który stał się nie tylko adoptowanym synem Whitney Houston, ale także chłopakiem swojej córki Bobby Christiny Brown, mówił o swoim nieudanym ojcostwie. Powiedział, że jego ukochany doznał kilku poronień na sześć miesięcy, zanim znalazł się bez tchu w wannie.
26-letnia mężatka, jedynego spadkobiercy zmarłej Whitney Houston, rok po tragedii 22-letniego Bobby'ego Cristiny, która zdarzyła się 1 lutego, postanowiła przerwać milczenie i opowiedzieć o swojej osobistej historii. Próbował odpowiedzieć na zarzuty krewnych zmarłego przyjaciela, który powiedział, że ją pobił i ukradł pieniądze z jej konta bankowego.
Nick twierdzi, że szczerze kochał swoją nie-krewną siostrę i chcieli stworzyć silną rodzinę. Plany zakochanych to tradycyjny ślub, kupno domu i oczywiście dzieci.
W ostatnim śnie para mogła mieć problemy. Jak płacze Gordon powiedział, Chrissy doznała dwóch poronień i nie wiadomo, czy mogłaby mieć dziecko w przyszłości.
Chłopak Bobby Christine nie ukrywał faktu, że używali narkotyków. Oni byli przyczyną jej śmierci, powiedział facet. Wymawia się za bezczynność, ponieważ nie mógł wyleczyć swojego ukochanego nałogu. Jego dziewczyna została w domu i bez niej poszedł do kliniki odwykowej. Gordon bardzo żałuje, że nie mógł pożegnać się z Bobby'em Christine, zanim jej serce przestało bić.
Przypomnijmy, że jedyna dziedziczka Whitney Houston zmarła 26 czerwca zeszłego roku i nie wyszła ze sztucznej śpiączki.