Po tym, jak Daniel Craig powiedział, że opuszcza serię Jamesa Bonda, producenci Sony rzucili się, by poszukać zastępcy dla aktora, ale bez znalezienia odpowiedniego kandydata na rolę super agenta, są gotowi zrobić wszystko, aby przywrócić go do projektu. Firma obiecała Craigowi nagrodę w wysokości 150 milionów dolarów, jeśli zmieni zdanie.
Daniel Craig już cztery razy grał 007 na dużych ekranach. Za swój ostatni film "Spectrum" otrzymał 60 milionów dolarów, co jest rekordową opłatą "Bondiany". Jego poprzednicy byli gotowi do działania w roli, o której marzy wielu aktorów, za znacznie skromniejsze sumy. Na przykład Sean Connery zagrał w "Diamentach na zawsze" za jedyne 6,7 miliona, podczas gdy Pierce Brosnan otrzymał 16,5 miliona za udział w "Die, ale nie dzisiaj".
Filmy z Craigem odniosły duży sukces, a publiczność zakochała się w nim w swoim występie. Szefowie Sony obawiają się, że inna, choć sławna osoba głównego bohatera, zmniejszy popularność zdjęć kinowych.
Jak donosi prasa zagraniczna, po rozważeniu wszystkich za i przeciw, firma sprawiła, że aktor był bardzo kuszącą propozycją, z której trudno będzie odmówić. Jeśli Daniel wróci na plan, dostanie 150 milionów dolarów za dwa filmy o agencie z dwoma zerami, który planuje zastrzelić jeden po drugim.
Wiosną Sony już próbowało zdobyć Craiga, oferując mu 100 milionów. Aktor odmówił, ale później dodał, że może się zgodzić z względami merkantylnymi. Cóż, ceny rosną!
Nawiasem mówiąc, Tom Hardy, Idris Elba, Michael Fassbender, Tom Hiddleston, Chris Hemsworth również udają nowego tajnego agenta brytyjskiego wywiadu MI6.