Niedawno fani telewizyjnego projektu "The Game of Thrones" doznali silnego wstrząsu. To wszystko wina przesłania George'a Martina, pisarza, który stworzył serię książek "Pieśń lodu i płomienia", które stały się podstawą scenariusza spektaklu.
Na jego stronie w mikroblogu był taki komunikat:
"Pożegnajmy się z Duchem, wilkiem z Dzikiego Ducha Wilka. Zmarł w tym tygodniu. "
Oczywiście wszyscy fani "Game of Thrones" natychmiast zorientowali się, o kogo chodzi. The Phantom ma sokoła Johna Snowa, bohatera Keitha Haringtona. Otrzymał to imię ze względu na śnieżnobiałą skórę albinosa, co pozwoliło zwierzęciu podkraść się do ofiar. W końcu białe futro na tle śniegu - najlepsze przebrania!
Oczywiste jest, że fani doszli do wniosku, że wilk umarł, który został postrzelony w serialu i natychmiast zaczął zamieszczać smutne posty z kondolencjami.
Wilk, ale nie tenWkrótce okazało się, że scenarzysta po prostu wprowadzał w błąd swoich fanów. Okazuje się, że zwierzę nadal umiera, ale nie to, co się kręci. George Martin dosłownie następnego dnia pospieszył poprawić swój nadzór:
"Wilk opuścił nasz świat, który został uratowany przez chłopaków z Dzikiego Ducha Wilka. Nazywano go Ghost na cześć mojej postaci. Ale to nie jest zwierzę, które widziałeś na ekranie.
Pozostaje tylko nabrać oddechu. Duch jest żywy! O swoich przygodach fani telesagi nauczą się w nowym, siódmym sezonie. Jego premiera zaplanowana jest na 16 lipca tego roku.