Tatuaż feniksa na grzbiecie Bena Afflecka okazał się szczery! Paparazzi schwytał 45-letniego aktora na plaży w Honolulu z nagą klatką piersiową, z ogromnym mitologicznym ptakiem na plecach.
Plotki, że Ben Affleck miał swój własny tatuaż, pojawiły się w 2015 roku po odejściu aktorki z Jennifer Garner. Potem Ben wyjaśnił, że jasna postać ptaka-feniksa nie była dla niego realna i zbyt ekstremalna. Według Afflecka, fałszywy tatuaż był mu potrzebny do filmowania w filmie "Nocne życie".
Czas mijał, a obraz nie zniknął z jego ciała. Pomimo tego, że wróżka jest pokryta ubraniem, Ben okresowo lśnił ogonem w talii, ale nie komentował już rzekomego fałszywego wizerunku.
Tatuaż z tyłu Afflecka to najbardziej nieobecny prezent! Pewnego dnia aktor wraz z kolegami: Charlie Hann, Garrett Hedlund i Oscar Isaac, z którymi pracuje nad nowym projektem, został złapany na Hawajach, gdzie praca nad nowym filmem trwa. Aktorzy ćwiczyli jazdę na falach, łapanie fali i po prostu ogłupiali, ciesząc się doskonałą pogodą i surfowaniem.
Na Benie były tylko szorty, które nie ukrywały imponującego kolorowego rysunku na jego torsie.
Nawiasem mówiąc, po powrocie do Los Angeles Affleck nie spędził niedzieli z ukochaną Lindsay Sukus, ale z Jennifer Garner i ich dziećmi. Byli małżonkowie uroczo rozmawiali i dużo śmiali się z porcji dobroczynności w kościele.