Kraj, którego historia ma więcej niż jedno tysiąclecie, po prostu nie mógł nie zdobyć całej masy tradycji i obyczajów, zwłaszcza jeśli jest to Grecja. Niektóre z najciekawszych tradycji zostaną omówione w naszym artykule.
- Religia odgrywa kluczową rolę w życiu mieszkańców Grecji. Można je nazwać nie tylko prawosławnymi, ale gorliwie ortodoksyjnymi. Chrzest i ceremonie ślubne są obchodzone jako największe święta, w towarzystwie hałaśliwych i wesołych uroczystości. Podczas świąt wielkanocnych festiwale folklorystyczne organizowane są w kostiumowych procesjach. Poza tym Grecy nie mogą być nazywani religijnymi fanatykami, są dość tolerancyjni, na przykład wyspa Merino stała się ostoją mniejszości seksualnych z całego świata.
- Ciekawy fakt o Grecji jest to, że tu się żenią i biorą ślub dość późno, bliżej 30 lat. Kandydatura wybranego życia musi zostać zaakceptowana przez rodziców.
- Kulturowe tradycje mieszkańców Grecji są zakorzenione w sędziwym starożytności. A dzisiaj, w tawernach i na wakacjach, słyszy się narodowe greckie melodie, a zwykli Grecy nie wahają się nosić strojów narodowych. W pracy zwyczajowo przebiega się w europejskim stylu biznesowym, tylko w okresach najgorszego upału zdejmując kurtkę i krawat.
- Prawa dotyczące gościnności Greków są święte. Nie sposób wyobrazić sobie wizyty w greckim domu bez obfitego stołu z wieloma smakołykami. Goście z kolei nigdy nie przychodzą z pustymi rękami, niosąc ze sobą owoce lub słodycze.
- Starsze pokolenie mieszkańców Hellady nie wyobraża sobie życia bez wizyty w tawernie. Mała restauracja z kuchnią narodową i własną odmianą wina, gdzie nie jedzą zbyt wiele, aby się towarzysko. A w życiu Greków jest coś takiego jak "własna tawerna", gdzie rokrocznie przychodzą wszyscy przedstawiciele jednej rodziny. Goście w tawernach, niezależnie od ich rangi, są zawsze mile widziani tak ciepło, jak to możliwe, przykrywając każdy stół śnieżnobiałym obrusem.
- W Grecji, podobnie jak w wielu krajach basenu Morza Śródziemnego, istnieje podobna tradycja narodowa siesta w Hiszpanii - długa przerwa na lunch, podczas której życie miast prawie zamarza.