34-letnia szwedzka księżniczka Madeleine wychowuje teraz dwoje małych dzieci: trzyletnią córkę, Leonora i półtora-letniego syna, Lucasa, ale to nie przeszkadza jej aktywnie angażować się w pracę publiczną. Pewnego dnia księżniczka pojawiła się w Londynie na otwarciu sali rozrywkowej dla dzieci w centrum Southbank, gdzie mówiła trochę o swoim hobby.
Kto by pomyślał, że w dobie Internetu osoba ze szwedzkiej rodziny królewskiej byłaby tak aktywna w promowaniu czytania. Niemniej jednak w pokoju dziecinnym, który otworzyła Madelyne, było wiele półek z książkami. O tym, dlaczego w pokoju dużo literatury dziecięcej księżniczka tłumaczyła tak:
"Uwielbiam czytać i uważam, że ta aktywność jest bardzo przydatna. Uczę moje dzieci czytać od urodzenia. Z początku Leonorowi nie podobało się to zajęcie. Uciekła ode mnie i rzuciła książki, ale w końcu zdała sobie sprawę, że w książkach może być wiele interesujących rzeczy. Początkowo mieliśmy tylko kopie z dużymi obrazkami, ale każdego dnia mamy książki z większą liczbą liter niż ilustracje. Ale z Lucasem sytuacja jest inna. On uwielbia być czytany. Inny syn sam bierze książki i skrada się do kąta, żeby je przejrzeć. Bardzo mnie to cieszy. Myślę, że jest prawdziwym "mól książkowy".
Ponadto Madeleine powiedziała, że nie tylko radzi każdemu, aby przeczytała jak najwięcej prac, ale sama pisze dla dzieci:
"Zdecydowałem się napisać książkę dla dzieci. Pomysł ten od dawna mnie odwiedzał, ale dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że mogę to zrobić. Dopóki nie opowiem fabuły książki, w przeciwnym razie całe pragnienie jej przeczytania zostanie utracone, ale tylko ja powiem, że będzie to bardzo fascynujące i zabawne. Wkrótce zobaczysz to w sprzedaży. "
Kilka lat temu Madeleine opuściła Szwecję i przybyła wraz z mężem i córką do stolicy Wielkiej Brytanii. Stało się tak, ponieważ małżonek księżniczki prowadzi interesy w tym kraju i jest zobowiązany do pozostania w Londynie przez cały czas. W jednym z wywiadów Madeleine powiedziała takie słowa o swojej ojczyźnie:
"Naprawdę tęsknimy za Szwecją. Jesteśmy tu także, nieźle, jesteśmy doskonale osiedleni, ale nadal bardzo chcemy wrócić do domu. Dokładne określenie, jak długo będziemy w Londynie, jest dość trudne. Jak dotąd nie ma sensu mówić o tym, ponieważ w każdej chwili wiele rzeczy może się zmienić. "