Mimo swojej nazwy znane jest opactwo św. Mikołaja Barbados nie jako religijna, ale jako świecka struktura. Ma nie tylko piękną architekturę, ale także niesamowitą historię, w której znaleziono miejsce na legendy.
Co zobaczyć?Okazuje się, że w 1650 roku budynek ten pojawił się jako prywatna rezydencja, która należała do pewnego pułkownika Beringera. Cała okolica była usłana plantacjami trzciny cukrowej. Ale najważniejsze to nie to, ale fakt, że 11 lat po wzniesieniu budynku jego właściciel został zabity. Mieszkańcy uważają, że korytarze St. Opactwo Nicholas wciąż nawiedza jego dozgonną duszę. Prawda jest ta czy inna fikcja przyciągania turystów, ale co roku przyjeżdżają tu setki tysięcy ciekawskich ludzi.
Ciekawe, że do tej pory ta majestatyczna rezydencja nie jest państwowa, lecz prywatna, ale jedno z jej trzech pięter jest otwarte dla zwiedzających. Nie sposób nie wspomnieć o architekturze opactwa. Tak więc zakrzywione naczółki są żywym przykładem duńskiej architektury, ale szerokie schody są już chińskie. Wchodząc do środka, pierwszą rzeczą, która przyciąga twoje oko, nie są nawet stare meble, które są również piękne, ale kominki z oryginalnymi koralowymi wykończeniami. Nie zapominaj o wysokich iglicach wyrzeźbionego kamienia i kominach narożnych.
Wybierając się na wycieczkę, poznasz interesujące fakty z życia poprzednich właścicieli, a także zostanie wyświetlony krótki film z 1934 roku, pozwalający ci wyobrazić sobie, jak wyglądało opactwo. Niedaleko rezydencji, w sklepie z pamiątkami można kupić najsmaczniejszy i odurzający rum, a także różne produkty z plantacji cukru. Również w pobliżu znajduje się kawiarnia, w której można zjeść lokalne przysmaki . Jeśli chodzi o ceny, bilet dla dorosłych kosztuje 40 Barbados dolarów, a bilet dla dzieci kosztuje 20.
Jak się tam dostać?Opactwo jest na wschodzie Barbados , w pobliżu rezerwatu dzikiej przyrody. Istnieją autobusy numer 31, 18 i 45.